Grunwald stuleciem pozniej? Prezentacja projektu

https://youtu.be/HSTnByFB40g - videoprezentacja "Guenwald–100" 30.07.2016 w Dudkino, Rosja, obwod moskiewski.

//-----------------------------

Wladyslaw Polakowski
wlad@df.ru
 
Grunwald –
 
o sto lat pozniej
(1410 -> 1510)

Koncepcja ksiazki

Wg tradycji Polonii swaitowej, i rowniez z uwzglednieniem techniucznym mozliwosci serweru proza.ru pisze sie na polszczynie bez ogonkow.

 
     To, co trzeba koniecznie miec na mysli i nigdy w trakcie czytania nie zapominac, granica nadziejnosci (a razem z tym i stuprocentowej autentycznosci datowania wydarzen historycznych) znajduje sie w XIV-XV stuleciach. Gdzies na przelomie tych stulec. Jej nie mozna wskazac z precyzyjnoscia do jednego roku, gdyz tego nie pozwalal owczesny stan srodkow lacznosci i srodkow przewozu, ktory zostal przyczyna dosc wielkiego czasu obrotu jakiejkolwiek informacji.
     Na ten samy okres, z troszeczki blizsza do naszych czasow granica gorna, trafia czas objawienia pierwszych zrodel aktowych datowanych w chronologii globalnej. Sytuacja z globalizmem w zrodlach w sumie: dla zrodel pisanych w systemie pisma europejskiego opartego na alfabetach z literami lacinskimi jest charakterystyczna monotonia er globalnych: dla autora konceptu sa niewiadoma inne ery, oprocz er od urodzenia Chrystusa (AD, Annus Domini)). Sa wiele er lokalnych, gdzie liczylo sie lata rzadow tego lub innego rzadziciela. Inne ery globalne w europejskich zrodlach aktowych byli uzywane rzadko. Na odmian od zrodel naratywnych.
     Osobnych slow zagluguje kultura chronologiczna zydowska, ale ona nie nalezy do kultury pismowej lacinojezycznej.
     Zaakceptowanie chronologii globalnej przez kosciol rzymsko-katolicki byl proces nielatwy, trwal dlugi czas i ostatecznie skonczyl sie w roku 1431 AD([5])*. Z tego momentu proces rozpowszechnienia chrzescianstwa juz gruntowal sie na konwencji chronologii od urodzenia Chrystusa. Sa wiadome slynne propagatorzy tego: Nicolaus Cusanus w Niemczech i inne.
     * - stosunek do tego faktu: byz moze, on potrzebuje pewnego badania, ale autor koncepcji (dalej – po prostu autor) nie oczekuje istotnego znizenia numeru tego roku jako roku ostatecznego wprowadzenia chronologii globalnej i liczenia lat w erze od urodzenia Chrystusa.
     Co bardziej szczegolnego - w ksiazce autora tych slow "Jak powstala chronologia globalna", ukazala sie w roku 2010 w jezyku rosyjskim (nazwa po rosyjsku - "Как возникла глобальная хронология")
     Wracajac do tematu bezposrednio bitwy Grunwaldzkiej: ze wszystkiego, co wymieniono wyzej, wynika pierwszy ciekawy moment: data tradycyjna bitwy Grunwaldzkiej trafia na okres, kiedy w ogole nie bylo nadziejnej chronologii globalnej. Zrodla aktowe: jezeli sie zachowali, to oni moge nie wskazowac wlasnie na rok 1410.
 
* * *
 
     Zrodla naratywne. Informacje o tych zrodlach naratywnych, ktore moga pretendowac na pierwszy opis bitwy Grunwaldzkiej, mozna wziasc wiele skad. Szczegolnie, nie na najgorszy sposob ten wykaz jest podany u Stryjkowskiego[1] i stosunkowo latwo jego mozna odnalezc w Intenecie. Wymienimy ich:
 
Decius Jodok Ludwik, De vetustatibus Polonorum liber I;
De Jagellonum familia liber II;
De Sigismundi regis temporibus liber III, Krakow 1521.
Piccolomini Aeneae  Sylvii (Papiez rzymski Pius II), Asiae, Earopeque elegantissima descriptio, Koln  1531. Jeszcze prawdopodobnie o tej bitwie moze isc w wydaniach jego dziel w latach 1551 i 1571  w Bazylii.
Kromer Marcin (Cromerus), De origine et rebus gestis Polonorum libri XXX, Bazylea 1555, 1558, 1568; Polonia sive de situ, populis, moribus, magistratibus et republica Regni Polonici libri duo, Kolonia 1577.
Miechovius (z Miechowa Maciej), Chronica Polonorum, Krakow 1519) 1521;
Tractatus de duabus Sarmatiis, Asiana de Europiana, et de contentis in eis, Krakow 1517 i nastepne wydania…
 
     Jeszcze, co jest rzecza oczywista, musi byc wymieniony Jan Dlugosz.
 
 
     Ta chronika moze byc scharakteryzowana jako dzielo przejsciowe pomiedzy chronika jako taka i utworem filozoficznym. Faktycnie posiada wiele pomylek i sprecznosci z innymi zrodlami, na co bylo wskazano przez wiele badaczy.
 
     W Krakowie w bibliotece Czartoryjskich zachowal sie rekopis „Historii Polski”, ale nie calkowity: tekst jest dopiero do roku 1406. W tej samej bibliotece znajduje sie egzemplarz rekopisny “Historii Polski” za lata 1409-1444, kiedys wlasnosc Stanislawa Kostki, wojewody kujawskiego. Sa jeszcze dwa egzemplarze w bibliotece uniwersytetu jagiellonskiego.
 
     Pierwsze wydanie rozpoczelo sie w roku 1615 w Dobromile, ukazal sie pierwszy tom, zawierajacy scesc ksiazek. Jest informacja, ze dalsze wydanie jego ksiazek bylo wzbroniono przez Zygmunta III.
 
     Sa pewne wzmianki o bitwie w latopiscach rosyjskich.
 
     Opis bitwy z przeciwleglej, krzyzackiej strony znajduje sie w kronice Jana Posilgego Ziemi Pruskiej (moze, wzmianki sa gdzies jeszcze, ale przewazna wiekszosc ich jest pomiedzy soba uzalezniona).
 
* * *
 
     Przestregajac rozwazan przestrzegania formalizmu treba wymienic jeszcze zrodla archeologiczne. Ale szczatki niedatowanych przedmiotow, odnalezionych na polu, sa w stanie powiedziec o chronologii niewiele.
 
     Do zywych swiadectw tej bitwy mozna dodac jeszcze lupy wojenne, szczegolnie choragwi krzyzakow. O nich mozna przeczytac w slynnym dzielu tego z Dlugosza w tym samym tytule [6]. Z tego co pamieta autor w przedmowie do tej ksiazki chodzi o to, ze jeden czlowiek zauwazyl szczatki tych choragwi ktore przebywali pod sufitem w jednej Sali w Krakowie. Stan ich przechowywania byl bardzo kiepskie, oni przewaznie stracili pierwotny kolor i wygladali straszniutko. Wizyta tego czlowieka do przechowywalni choragwi datuje sie latami 70-80-tymi XVI stulecia. Wiec, wychodzac z datowania tradycyjnego, oni musieli jujz wisiec ponad 150 lat od czasow bitwy. Pyta sie: czy nie zawiele? Przeciez wowczas byla o wiele gorsza sytuacja z wilgocia, komachami i innymi czynnikami, ktory by mogli spowodac szybkie zepsucie tkaniniy, z ktorej byli zrobione choragwi*.
 
* -  jako humor: uswiadomienie tego faktu dla autora zostalo ostatnia kropla do wiadra, po ktorej on podjal decyzje o napisaniu ksiazki albo przynajmniej wypracowaniu konceptu
 
      O szczatkach  tych choragwi przypomnil i Stryjkowski w swoich utworach, krory pisal w latach 80-ch XVI stulecia.
 
 
* * *
 
     Jedna z nielogicznosci wersji tradycyjnej, na ktore autor wzrocil uwage: faktycznie zwyciezcy bardzo nieudolniesie skorzystali z owocow zwyciestwa grunwaldzkiego roku 1410. W najblizszy czas po zwyciestwie nie odbylo sie jakichs istotnych reform w zyciu zakonu krzyzackiego, na odmian od tych, ktore odbyli sie w pierwszej polowie XVI stulecia. Wtedy Zakon krzyzacki przeksztacil sie na Panstwo.
 
     Ale warto jest zwrocic uwage na co innego. Sprawa polega na tym, ze Bitwa pod Grunwaldem i nastepna z nia bitwa pod Koronowym naleza do tzw. „Wielkiej wojny”. I ta wojna bardzo sie rozni od najazdow i kontrnajazdow Polakow na Krzyzakow i odwrotnie, Polakow na Litwinow i odwrotnie, Litwinow na Jadzwingow i odwrotnie i t.d. W tych starciach, burdach i najazdach scenariusz akcji byl latwo zrozumialy.
 
     Zbieranie trybutu wygladalo w ten sposob, ze pewne druzyny ludzi mocnych przejezdzalo z wioski do wioski i w ten sposob dostawali srodki do istnienia (trybut). Tak sie rozpoczynalo jeszcze za czasow gospodarstwa naturalnego. W tym procesie czesto to jednej wioski kolejnie pryjezdzalo kilku druzyn zbieraczy trybutu. Pierwsza z tych druzyn faktycznie ogloszala o podporzodkowaniu wioski pewnemu ksiestwu, co mozna w pewnym sensie rozpatrywac jako pierwszy krok do prymitywnej panstwowosci*. Razem z powstaniem rynku to przeksztalcilo sie w zbieranie podatkow.
 
* - Pojecia „Panstwo” w dzisiejszym rozumieniu w ogole nie istnialo. Powstanie i rozwoj pojecia „Panstwo" jest temat ciekawy, i bedzie szczegolnie rozpatzony w jednym z rozdzialow ksiazki...
 
     Reakcja mieszkancow tej wioski na objawianie jakiejs innej grupy podobnych ludzi byla naturalna. To juz byli „ludzie z innego ludu”, „lupieznicy”, jezeli krotko, ludzie, ktorzy zajmuja sie zbieraniem trybutu nie bardzo prawnie.
 
     W takim razie reakcja naturalna mieszkancow wioski byla ta, ze oni wolali do swego ksiaze i mowili mu o tym. Ksiaze razem ze swoja druzyna czesto podejmowal decyzje odbic lup i w ogole zemscic sie na tym. W tym celu planowal sie i uzupelnial sie kontrnajazd. Jako skutek tych najazdow i kontrnajazdow (riposty?) cala sprawa mogla przeksztalcic sie w szereg konsekwentnych najazdow i starc.
 
     Drog nie bylo, srodki transportu byli prymitywne. Dla korzystania z drogi trzeba bylo miec srodki transportu (wozy) i zwierzat przewozowych (koni i osly). W drodze zywic sie z czegos bylo trzeba. Na wyzywienie i wyposazenie trzeba bylo miec koszt.
 
     Pod tym wzgledem ciekawie jest spojrzec na wojsko, zbierane przez krola Wladyslawa Jagiello w Polsce i ksiaze Witowta na Litwie. Jagiello, jezeli wierzyc kronikarzom, poprzez wici zbieral go, oprocz Polski, w Czechach i w Ziemi Spiskiej, natomiast do Witowta, oprocz ludzi z Litwy i Zmudzi, przylaczyli sie druzyny ze Smolenska. Do tego jeszcze trzeba dodac ruszenie pospolite, zbierane z ochotnikow-chlopow (jak wierzyc pewnym zrodlom). Na zbieranie takiego wojska, przygotowanie broni, amunicji, wyzywienia na czas przesuniecia do miejsca bitwy* sa potrzebne srodki naturalne. Lub, biorac pod uwage, ze natenczas na terenie Polski pewny rynek wymiany towarow na pieniadz (mowiac po-prostu, handel) juz istnial, srodki pieniezne.
 
* - co ciekawie, na to powazne przygotowanie wyprawy wojskowej zwrocono uwage i u Dlugosza, i u Stryjkowskiego.
 
     Stad dostajemy pierwsze ceche odroznienia tej wojny od wszystkich wojen wczesnych: wielki prog poczatkowych srodkow, (lub finansow). Wiec, zdaniem autora, wojna, przypisywana tradycyjnie latom 1409-1411, dostala tytul „wielkiej” poprzez wielki, istotnie wiekszy w porownaniu z malymi wojnami-najazdami prog finansowy dla rozpoczecia akcji wojskowych, opisanych wyzej. To samo poprzez inne slowa: wielka wojna, pierwsza w historii Polski, roznila sie od wielkiej ilosci malych wojen-najazdow tym, ze ona potrzebowala pewnych wstepnych inwestycji*. Istotnie wiekszych, niz na wojny male. Pozatym, to byli pierwsze akcji wojskowe na terenie Polski z udzialem wojsk z Czech (faktycznie wynajetych), rycerzy z ziemi Spiskiej, tatarow (Dzelal ad-Din), mieszkancow Smolenska.
 
* - nadal w tekscie autow bedzie przestregal tego jako definicji pojecia „Wielka wojna”. Autor nie jest oryginalny i nie jest pierwszym, u kogo wzniklo tamte skojarzenie. Mozna normalnie wymienic, poza innym, artykul „Wielka wojna z zakonem krzyzackim” w Internecie o tych samych wydarzeniach.
 
     Wiec: wg historigrafii istniejacej, Bitwa Grunwaldzka okazala sie szczytem , jaknajbardziej jaskrawym wydarzeniempierwszej naprawde wielkiej wojny , ktora sie odbyla na terenie Polski. W takim razie, zdaniem autora, mozna troche odwrocic sie od konkretyki wydarzen lat 1409-1411 wg historiografii tradycyjnej i porozwazac na nastepny temat globalistyczny: jezeli pierwsza wielka wojna w historii Polski naprawde miala miejsce, to kto mial w niej wziac udzial, kto byl w niej zainteresowany, skad ten zainteresowany dostal srodki na wojne, zebral wojsko i t.d. Wiec niech tamte pojecie bedzie pierwsza nicia, za ktora bysmy mogli pociagnac dla rozplatania calego klabka detektywu grunwaldzkiego.
 
     Oczywiscie, ze nie mozna odrzucac wersji, ze wyzejopisane wstepne zbieranie wojska odbylo na te srodki, ktore faktycznie juz byli zgromadzone i zakumulowane przez Panstwo Polskie lub ksiestwo Litewskie. W takim razie bedzie rzecza ciekawa po prostu zmodelowac kilka globalncyh wersji rekonstrukcji tej wielkiej wojny.
 
     Chyba, w tym miejscu warto jest przypomniec, ze pewne opisy bitwy wygladaja jako hymny patriotyczne. Warto jest przypomniec wspomnienie o swietym Stanislawiu w oblokach, ktorzy obserwowali zolnierze polscy przed bitwa w niektorych opisach. Bezwzglednie, to dodaje patetycznosci i poetycznosci, ale chyba nie autentycznosci.
 
 
* * *
 
     Wiekszosc tego, co sie tyczy udzialu wojska smolenskiego w tej bitwie, ma jaskrawo wyrazone nute slowianofilskie. „Jednosc slowianska ponad wszystko” – haslo literatury historycznej w jezyku rosyjskim na tem temat. Jaskrawym pzykladem moze sluzyc dzielo Kojalowicza [3]. Nie jest obca ta nuta i w opowiesci o tej bitwie, umieszczonej do podreczniku historii. Stryjkowski w [1] nie podaje zadnego imienia wlasnego, wymieniajac tylko, ze Smolacy pomogli Polakom.
 
     Jezeli opowiesc o bitwie Grunwaldzkiej gruntowac tylko na podstawie refleksow zemsty (lub riposty) ogolnoslowianskiej krzyzakom, jak to czesto wyglada w literaturze, to w ogole udzial pulku smolenskiego w tej bitwie robi sie malonaturalnym. Ten udzial wyglada watpliwie jako zemsta za jakies dranstwa, gdyz krzyzakom trzeba by bylo isc z najazdami pojedynczymi do Smolenska poprzez Zmudz i Litwe. Wiec pozostaje sie tylko wersja o ich wykorzystaniu jako zolnierzy wynajetych. Ale tu jest warto przypomniec, ze (wg opisaniu bitwy u Stryjkowskiego) pierwszy listy-wici poszli w marcu, a w lipcu juz sie odbyla bitwa – termin jak dla zbierania i przesuniecia wojsk w owczesnych warunkach wyglada jako bardzo szybki.
 
     Wrazenie w sumie: takie odczucie, ze poczas kompilacji zrodel i stworzenia dzisiejszej wersji bitwy ten udzial Smolakow byl wpisany w ostatni moment, niby ktos chcial wykrzyknac „My nie jestesmy gorsze!”
 
* * *
 
     Jak kontynuowac temat pewnych nielogicznosci, mozna zwrocic uwage, ze rycerzom polskim tez nie bardzo sie powiodlo na to zeby ich imiona sie zachowali. Jezeli, powiedzmy, wierzyc wersji Dlugosza podanej na [4]
„W bitwie wzielo udzial 250 braci zakonnych (prawie wszyscy bracia przebywajacy na terenie Panstwa Zakonnego w Prusach), z ktorych zginelo 203. Dla odmiany w armii polskiej wg Dlugosza zginelo tylko 12 znaczniejszych rycerzy. Kronika Jana Posilgego opisujaca bitwe od strony krzyzackiej podaje, ze „wrog szczegolnie godzil w braci”. Istotne jest takze to, ze Dlugosz nie podaje nazwisk polskich rycerzy, ktorzy mieli pokonac poszczegolnych dostojnikow (pewien wyjatek jest czyniony dla Mszczuja ze Skrzynna, ale nawet w tym wypadku nie jest podawane jednoznacznie, ze zabil on Wielkiego Mistrza)”.
 
     Zreszta, temat wielkiej ilosci tajemnic wobec bitwy grunwaldzkiej nie jest tajemnica.   
 
 
* * *
 
Czy istnieje szlak, klucz do rozwiazania tych tajemnic? Czy podany i w ogole zebrany przez nauke material umozliwia poszukiwanie wersji najbardziej autentycznej: kto, kiedy, z kim, ile?
 
Zachowywajac siebie optymistycznie, autor powie „Tak”. I klucz do rozwiazania tajemnice autor widzi w geopolityce, wlasnie w takim jaskrwaym sladu Grunwaldu, jako Wielka wojna . Slady tej wojny lub po prostu aluzji na nia mozna zmodelowac lub na podstawie tylko wydarzen polskich wewnetrznych, lub mozna do rozpatrzenia dolaczyc rozne procesy i wydarzenia zewnetrzne. Byc moze, nawet skali swiatowej. Biorac pod uwage, ze swiatowa cywilizacja technologiczna rozpoczynala sie nie z terenu dzisiejszej Polski (na co odwrotnego Polska nigdy nie miala pretenzji), warto jest poszukac i zmodelowac sytuacje kiedy Polska mogla stac miejscem pewnych wydarzen miedzynarodowych.
 
Rozpatrujac przesuniecia wojsk i ludow poprzez teren Polski, co nam pozostawila historiografia czasow dawnych i pradawnych, mozemy zauwazyc wiele kogo w dobe wielkiego przeniesienia ludow i przesiedlenia ludow praslowianskich i slowianskich. Jeszcze mozemy przypomniec wyprawe bursztynowe slynnego cezarza rzymskiego Nero. Ona toczyla sie z terenow dzisiejszych Wloch porzez Austrie i Morawy i dalej przez teren Polski od poludnia do polnocy, wlasnie do terenow Prusow Wschodnich, faktycznie terenow krzyzackich. Szlak uczetnikow tej wyprawy musial znajdowac sie w poblizu Wisly. O tej wyprawie u kronikarzy imperium rzymskiego pozostala sie informacja, ze w sumie ona byla skuteczna. Kawal polega na tym, ze czesc szlaku tej wyprawy zbiegal sie z przesunieciem wojsk polskich, szczegolnie malopolskich od Malopolski do miejsca bitwy.
 
Mozemy rowniez przypomnic slynny tatarski najazd roku 1242, ale on dodaje niewiele skojarzen. Mozemy przypomnic najazdy tatarow krymskich, ale oni zaczeli wygladac powaznie dopiero z XVI stulecia, wczesniej tatarzy krymscy wygladaja raczej jako sojusznicy wynajety za pieniedzy.
 
 
* * *
 
Troche geopolityki. Jezeli wojna miedzynarowa wielkiej skali, ktore szukamy i rekonstrukcje ktorej chcemy zrobic, zawierala przesuniecia wojsk po terenach Polski, to w takim razie to mogla byc wyprawa wojskowa lub przeciwko Polski, lub przeciwko Zakonu Krzyzackiego.
 
Wyprawa wojskowa przeciwko Polski (jezeli je rozpatrzywac jako jedne z wydarzen poszukiwanej „Wielkiej wojny”), jezeli w ogole taka mogla miec miejsce, musialaby miec taki scenariusz, ze pierwsze wojsko musialoby byc zebrane wlasnie przez przeciwnikow Polski, ale nie przez Polske. Wznika w ten sposob pierwsza sprzecznosc ze scenariuszem wojny Grunwaldzkim, ktora autora troche krepuje. Wiec wersje, ze pierwsza wyprawa Wielkiej wojny, jedne z wydarzen ktorej odbylo sie jako wyprawa wojskowa przeciwko wlasnie Polski, mozemy odrzucic.
Jezeli przypuscic zwykly najazd lupieznicki, to to szybko odpadnie, gdyz owczesne Polacy nie byli o tyle slabe.
 
Wtedy sie pozostaje wyprawa wojskowa przeciwko Zakonu Krzyzackiego? Dobrze, idziemy dalej. Dalej wznika zapytanie o uczestnikach tej wojny i o jej motywacji. Jezeli motywacja, to wznikaja zapytania i rozwazania wojskowo-ekonomiczne.
 
Oni wygaldaja w ten sposob, ze wojne mozna robic, i na nia mozna isc, jezeli spodziewac sie na dobro, na zdobycz (na lupy?), ktore mozna potem bedzie z zyskiem sprzedac. Mowiac w jezyku przecietnym i prostackim. Jezeli sprobowac te same mysl wyrazic jezykiem naukowym, to trzeba powiedziec, ze koniecznym warunkiem jakiejkolwiek wyprawy wojskowej jest jej samooplacalnosc. Wiec rycerze tej wojny (albo te, ktorze ich wynajmuja) musza rozliczyc wszystko w ten sposob, zeby miala miejsce ta samooplacalnosc. Biorac pod uwage owczesny nie bardzo wysoki poziom rozwoju srodkow przewozu, odrazu wysuwa sie na pierwsze miejsce taka rzecz, jako odpowiednia konjunktura cenowa. Czyli wszelakie dobro, ktoreby mozna bylo wziac jako lup wojenny, mozna by bylo stosunkowo szybko i z istotnym zyskiem sprzedac.
 
Co by to mialo byc za dobro? Biorac pod uwage bogactwa naturalne kraja krzyzackiego, mozna powiedziec bez watpliwosci: to jest bursztyn. Robic przewoz innego dobra by sie nie oplacalo, konjunktura cenowa jest rzecza fatalna...
 
Wiec caly scenariusz tej wojny zewnetrznej wygladalby krotko: jakies poczatkowe wojsko antykrzyzackie zbiera sie pod jedynym haslem realnym – pojsc za bursztynem. Tamte wojsko ma jakies wstepne srodki dla wyzywienia i samoutrzymania w dzodze, ale celem glownym jest wlasnie bursztyn jako zyczony i latwosprzedajacy sie lup wojskowy. Teoretycznie do tego poczatkowego wojska w tych ziemiach, przez ktore te wojsko poczatkowe idzie, moga przylaczyc sie wszyscy chetni do lupu, i wtedy w ten sposob zbierze sie wojsko naprawde miedzynarodowe. O przesunieciu wojska poczatkowego idzie pewny halas, pogloski o nim biegna szybko wsprod wojska, i u przeciwnikow wznika pewna szansa do dobrego przygotowywania do wojny.
 
Co dalej? Dalej albo bitwa generalana, albo kilka drobnych starc i akcji. Jak to dla wojska antykrzyzackiego ulozy sie szczesliwie, ono zbierze trybut z ziemie krzyzackich (albo w razie oporu po prostu wyplundruje ich zamki). Jak nie, to ono po bezslawnej klesce bedzie wracalo ta sama droga, ktora przyszlo. Pokonani zolnierze rozjada sie po swoich wioskach i chatkach, i tak samo wroca do swych ziemi zolnierze wojska poczatkowego.
 
Jedna istotna rzecz. Teoretycznie do terenow Prusow Wschodnich mozna dostac sie morzem. Ale: dla takiej wyprawy trzeba miec marynarke, gdyz rycerze Zakonu Teutonskiego lub ich braci z innych Zakonow musieliby miec marynarke wyposazone jezeli nie wedlug ostatniego slowa owczewsnej techniki marynarskeij wojskowej, to w kazdym badz razie w sposob nie najgorszy.. Ale: faktycznie wojsko antykrzyzackie skorzystac sie ta droga nie moglo, gdyz ono lub nie mialo odpowiednej ilosci statkow, lub obawialo sie tego, zeby statki nie przeszli przez ciesniny morskie.. Szlak morski bylby przez ciesnine Dunske, ktora by mogla byc zablokowana...
 
Druga istotna rzecz... Autor nidzie w literaturze historycznej nie spotykal faktow zdobycia zamkow krzyzackich i wywiezienia stad lupa przez Polakow przed wojna Grunwaldzka. Natomiast krzyzacy plundrowali ziemie polskie dosc aktywnie, i o tym jest wiele wzmianek... Stad wynika naturalne zyczenie Polakow odnalezc jaknajbardziej mocnego sojusznika w walce z krzyzakami: oni bardzo chcieli rownowartosciowo powetowac krzyzakom za ich lupy.
 
Wiec: jezeli chodzi o pierwszej wyprawie wojskowej poprzez teren Polski wojska, zebranego w ziemi zewnetrznej,  to tamte wojsko musialoby miec ma mysli jako lup glowny wlasnie bursztyn. Udzial ochotnikow z innych kroajow, w tej liczbie z Polski jako sojusznikow tego wojska nie jest wykluczony. To tego trzeba dodac faktycznie w celu wzmocnienia szansy na zwyciestwo mozliwosc wynajecia zolnierzy-najemnikow w tych krajach, poprzez ktore wojsko przesuwalo sie.
 
Dla prowadzenia dalszych rozwazan wznika wiele pytan, przede wszystkim: gdzie wymienione wojsko poczatkowe sie zebralo i skad ono dostalo poczatkowe srodki na wyposazenie. Do tego jeszcze wrocimy.
 
A teraz chce sie zwrocic uwage na podwojne podobienstwo takiej zmodelowanej wyprawy wojskowej: z pewnego pogladu ona jest podobna na wyprawe bursztynowe Nero, z pewnego na te wojne krzyzackie, glownym wydarzeniem ktorej byla Bitwa Grunwaldzka. Autor ma nadzieje, ze ten fakt wrazenie na czytelnikow sprawi.
 
 
* * *
 
Pewnie calkowicie oczywiste rzeczy: tok wydarzen mogl uklasc sie w ten sposob, ze bylo korzystnie tamte wydarzenie schowac, sfalszowac (ale przynajmniej zlegendowac), usunac z ich miejsca prawnego i wstanowic ich na inne miesjsce. Na tamtym nowym miejscu oni nie koniecznie komus by powinni byli sluzyc, ale oni musieli przynajniej nikomu nie przeszkadac.
 
Biorac pod uwage obfitosc mitow w tamte czasy, analfabetnosc, balagan i haslo owczesnej nauki historycznej – sluzba czasom i potrzebom dzisiejszym, natychmiastowym. Wlasnie o tym, ze szczera nuta przesadnej pragmatycznosci, pisal Nicola Machiavelli. Bylo dosc popularnym klasyczne haslo „Historia magistra vitae”.
 
Bardzo by sie chcialo zeby czytelnicy to mieli na mysli przed kontunuacja czytania tego utworu.
 
 
* * *
 
Czy mozemy przejsc do rozpatrzenia wojska poczatkowego w naszym modelu: gdzie ono moglo byc zebrane? Za jaki pieniadz wyposazone? Kiedy to sie stalo?
 
Teoretycznie tak, ale chce sie rozpatrzyc jeden ciekawy aspekt polityczny wydobycia srodkow na te wyprawe.
 
Dla jakiejs grupy ludzi walecznych, rycerskich szukac srodkow do prowadzenia akcji wojskowej przeciwko innych ludzi walecznych, rycerskich – to jest w pewnym sensie ryzyko. To ma dwa aspekty.
 
Pierwszy z nich to aspekt nadziejnosci zwrocenia srodkow. Jezeli rozliczac tylko na lupy, wydobyte u krzyzakow, (lub na kontrybucje, ktore by mozna bylo nalozyc na tereny, podbite przez z nich), to trzeba bylo miec pewnosc w zwyciestwie. Taka pewnosc musiala gruntowac sie tylko na gwarantowanym zwyciestwie. Gwarantowane zwyciestwo, w swoj kolej, przewidywalo nie bardzo male sume wstepnych inwestycji i tych srodkow, ktorymi dysponowali by przywodcy wojska antykrzykazckiego. Zwykly aspekt bankierski, o ktorym troszczy sie kazdy bankier w celu gwarantowania zwrocenia srodkow za wydany kredyt. Chce sie przypomnic: drobny najazd w celu dokonania zwyklej zemsty tych samych wstepnych srodkow portzebowal istotnie mniej.
 
Drugi z nich bardziej ciekawszy. Idzie finansowanie wlasnie akcji wojskowej przeciwko ludzi walecznych? Dlaczego nie finansowanie, powiedzmy, jakiejs operacji zewnetrznohandlowej, budowania jakiegos budynku? To byc moze dlatego, ze mieszkancy kraju zbioru wojska poczatkowego tych krzyzakow bardzo nienawidzieli? Lub ludzie waleczny w pewien moment juz sa za slabe?
 
Ten fakt faktycznej nienawisci musi byc koniecznym warunkiem wojny. Troche inaczej: kazdy maly chlopak chce i marzy zostac rycrzem, i tu zamiast wystepowaniu kandydatem w rycerze mu proponuja isc na nich wojna?
 
W ogole nienawisc, tym bardziej nienawisc przeciwko chrzescian czesto rozpatrzywala sie jako ciezki grzech...
 
Fakt obecnosci nienawisci do krzyzakow jest dosc ciekawym i moze wskazowac na kraj i na czas, do ktorego te okolicznosci jaknajbardziej by pasowali.
 
 
* * *
 
Cechy podobienstwa pewnych wydarzen wojny grunwaldzkiej do wyprawy bursztynowej Nero jednoznacznie wskazuja na Wlochy. Zresta Wlochy w ciagu XIV-XV stulec przodowali w cywilizacji swiatowej – to jest ogolniewiadomo. Tam, we Wloszech, znajdowali sie dwa owczesnych miasta-konkurenta za pierwsze miejsce w handlu swiatowym: Wenecja i Genova. Tam znajdowal sie owczesny centrum finansowy. Tam, we Wloszech, troche w innym miejscu, znajdowal sie Rzym z rezydencja papierzy.
 
Oczywiscie, ze mozna zbudowac kilka wersji rekonstrukcji, w ktorych by bylo mozna przypuscic, ze tamte wojsko poczatkowe zebralo by sie gdzie indziej. Ale... wznikalo by zapytanie pieniezne, i wszystko by wskazalo na najwieksze prawdopodobnosc wlasnie wloskiej wersji.
 
Wojsko poczatkowe dla wojny wielkiej, pierwszej w historii swiatowej, ktora sie odbyla na terenie Polski, zbieralo sie we Wloszech? Brzmie troszeczki sensacyjnie. Autor odrazu odrzuca zarzuty wobec dazenia do sensacyjnosci: o dazy do autentycnosci.
 
Zaraz drugie zapytanie, nie mniej ciekawe: kiedy? Byc moze, wlasnie w roku 1410, byc moze, chronologia tradycyjna tego wydarzenia nie jest watpliwa, i niema po co cokolwiek modelowac w innych czasach.
 
W ramach formalizmu logicznego rekonstrukcji historii czlowieczenstwa, zbudowanego przez autora (to, co on uwaza faktycznie swoim pierwszym powaznym dorobkiem naukowym [7]) na pierwszym etapie mozna budowac jakiekolwiek wersji rekonstrukcji – natomiast etaoem decydujacym jest faktycznie drugi etap procesu, gdzie przez porownanie tej lub innej wersji rekonstrukcji z materialem faktycznym, ktory nie byl rozpatrzony w toku jej budowy, idzie odnalezienie najbardziej prawdopodobnej wersji poprzez zwykle porownanie ratingowe. Pod tym wzgledem na pierwszym etapie czas wojny grunwaldkiej my mozemy rozmiescic gdziekolwiek. Sprawa w drugim etapie – o ile ona by kojarzyla sie z innymi wersjami...
 
Odrazu chce sie powiedziec, ze istnieje pewne ograniczenie gorne, zwiazane z historiagrafia polska. Jezeli nie zwracac uwagi na Dlugosza, my musimy zwrocic uwage na dziela Macieja Miechowskiego i Marcina Kromera. Obaj oni ukazali sie w druku w drugiej polowie XVI stulecia w jezyku lacinskim. Wiec zeby poszukiwane wydarzenia odbyli sie poznije, niz druga polowa XVI stulacia, wygladalo by watpliwym..
 
Zwrocmy uwage na dwie rzeczy. Pierwsza z nich: po wojnie koniecznie w zyciu zakonu krzyzackiego musieli sie stac istotne zmiany. Druga: w stosunkach ludzi z Wlochow i krzyzakami musieli byc stosunki wyjatkowej wzajemnej nienawisci.
 
Jezeli zrobic wykaz jaknajbardziej istotnych i powaznych wydarzen w zyciu zakonu krzyzackiego, to na role podobnych mogliby pretendowac(na postawie[8]):
 
- 1309 – stolica Zakonu zostaje Malbork
- 1411 – pokoj Torunski jako final wojny lat 1409-1411
- 1422 - Wojna roku i pokoj melnenski (nad jeziorem Melno)
- 1433 - Kampania polsko-husycka i pokoj w Brzesciu Kujawskim
- 1440 - spoleczenstwo miast pruskich powolalo do zycia Zwiazek Pruski
- 1466 - II pokoj torunski, uszczuplone panstwo zakonu krzyzackiego ze stolica w Krolewcu stalo sie odtad polskim lennem, ktorego kolejni przywodcy zobowiazani
byli odtad skladac hold wladcy polskiemu.
- 1478-1479 - zakon krzyzacki wsparty przez krola Wegier Macieja Korwina wszedl w spor militarny z Kazimierzem Jagiellonczykiem o obsade biskupstwa warminskiego,
- 1498-1510 - Za czasow Fryderyka Wettyna, wielkiego mistrza doszlo do kolejnego kryzysu w stosunkach polsko-krzyzackich. Wladca ten jako ksiaze Rzeszy odmawial zlozenia holdu krolowi polskiemu. Jan Olbracht dwukrotnie grozil mu z tego powodu wojna, jednak on pozostawal nieugiety. Strona polska rozpoczela mobilizacje sil wojskowych, lecz przygotowania przerwala smierc krola. Na tronie polskim zasiadl Aleksander Jagiellolczyk, ale Fryderyk Wettyn nadal odwlekal akt podporzadkowania sie i znow nie doczekal sie stosownej reakcji panstwa polskiego.
- 1507 - Zygmunt Stary wystosowal odpowiednie ultimatum, jednak wielki mistrz Fryderyk Wettyn postanowil na zawsze opuscic terytorium Prus i udal sie do Niemiec.
- 1510 – faktycznie zmiana Wielkiego Mistrza: zamiast Fryderyka Wettyna z Sasow zwierzchnictwo objal Albrecht Hohenzollern-Ansbach. Od tego czasu zwierzchnicy zakonu urodzeni w rodach nieszlacheckich lub rycerskich nosili tytul administratora urzedu wielkiego mistrza, a ksiazeta z rodow panujacych tytul wielkiego mistrza.
- 1525 – sekularyzacja Panstwa Krzyzackiego
- 8 kwietnia 1525 podpisano traktat krakowski, a dwa dni pozniej, zloyc hold Zygmuntowi Staremu. Tym samym ten otrzymal Prusy Zakonne jako lenno dziedziczne, majace pozostac w dynastii Hohenzollernow z zastrzezeniem jednak, ze lennik nie mogl byc jednoczesnie wladca Brandenburgii, rowniez bedacej wowczas w posiadaniu tej dynastii.
 
Dalej w zyciu zakonu nastapili dosc ciekawe wydarzenia. Martin Luther faktycznie pozwolil braciom-rycerzy zenic sie (mowiac dokladniej, on ich po prostu wezwal do tego), i w ten sposob Prusy Wschodnie zostaja ksiestwem z osobnym rzadem. Co sie stosuje Zakonu Teutonskiego, on faktycznie przestaje istniec jako panstwo i przekszaltuje sie w zwykle (albo, lepiej powiedziec – w nie bardzo zwykle) organizacje religijne. W niej czolowe stanowisko zajmuja przewaznie ludzie ze slynnych rodow szlacheckich Niemiec.
 
 
* * *
 
Wiec... Dalej rozwazania ida w kierunku wnioskow, ktore moga wygladac nieco sensacyjunie.. Ale gdyby porozmyslac dobrze...
 
Rok 1510. Mistrzem zostaje czlonek rodziny Hohenzollern-Ansbach. Po kilku stuleciach wlasnie czlonkowie tej rodziny zostana na czele cesarstwa niemieckiego. I to bylo na tym tle, ze kazdy chlopak, ktory szedl do Zakonu, na pewnie marzyl o czynach bohaterskich rycerskich, i, co istotnego ze wzgledu socjologii – do pewnej niezaleznosci od rodzin w dlugimi rodowodami.
 
A w tej chwili? A w tej chwili, prawdopodobnie, wszystkich ogarnelo uswiadomienie tego, ze uklala sie sytuacje niezwykla – uklala sie sytuacja ekstremalna, wisi jakies fatalne niebezpieczenstwo, i trzeba z jakichs marzen po prostu rezygnowac. I, byc moze, obranie mistrza wielkiego, ktory nalezy do mocnej rodziny szlacheckiej, pomoze w rozwiazaniu pewnych problemow.
 
A co to znaczy? A to znaczy, ze problemy byli naprawde powazne. A to jest znakiem wielkiej kleski. Ktora sie stala w tokuwielkiej wojny. Do porownania: uszczerbek od wojny lat 1410-1411 nie wygladal wg zrodel naratywncyh dla zakonu o tyle fatalnym.
 
Odwrocmy sie troche od geopolityki, zwrocmy uwage na chronologie. Ze wzgledu chronologicznego to znaczy, ze jest odnaleziono przesuniecie chronologiczne pewnych wydarzen na sto lat. Byc moze, ono sie tyczy nie tylko historii Polski i Zakonu Krzyzackiego? My powrocimy do tego jeszcze nizej...
 
Zaraz kontynujmy nasze sproby budowania rekonstrukcji tej wielkiej wojny i wielkiej bitwy. Niema co watpic sie w takich lupach wojennych, jako choragwi krzyzackie – to jeszcze raz swiadczy na rzecz tego, ze wojsko sojusznickie krzyzackie bylo zebrane z wielu ziemi z Niemiec. Oraz na rzecz tego, ze ono mialo sporo czasu na reakcje, a to, w swoj kolej, znaczy, ono wiedzialo dokladnie o intencjach przeciwnika. I to, ze wstepny scenariusz wojny przewidywal bitwe generalne i dalsze zdobycie zamkow krzyzackich.
 
Sklad wojska antykrzyzackiego? Wojsko poczatkowe, zebrane gdzies we Wloszech albo po prostu na Wloskie pieniadze, plus wszyscy, kto do biego sie placzyli. Pomocnicy i rycerze polscy byli w skladzie tego wojska, ale oni nie byli naczelnymi...
 
Cos bylo jeszcze w wydarzeniach tej wielkiej wojny, co sie tyczylo Polski? Tak, bylo. Ale autor jest zwolennikiem tego, zeby pozostawic tamte zapytanie na dlugie rozwazanie.
 
Zwyciestwo wojska antykrzyzackiego? Tak, zwyciestwo. Ale... naturalne zapytanie: dlaczego przeciez te zwyciestwo musialo byc zakonspirowane, i do takiego stopniu, ze w opowiesciach oficjalnych zmienil sie sklad uczestnikow i nawet rok? Ze wzgledu chronologii zrozumiec jest stosunkowo latwo: byla mozliwosc w kompilacjach ostatecznych to zrzucic na sto lat w dol wzdluz osi czasu – i to bylo zrzucono w dol. I, fzeczywiscie, przeciez nadziejnie pamietaju chronologie tylko zywy swiadkowie i uczestnicy wydarzen, ludzie, ktorze naleza do inncyh generacji, juz nie maja pamiec naturalne o tych wydarzeniach i musza wiele po prostu brac na wiare.
 
 
* * *
 
Odpowiedz na zapytanie o niezbednosci konspirowania i szyfrowania skutkow wielkiej bitwy i wielkiej wojny ze wzgledu politycznego jest naturalna: wszyscy (albo, przynajmniej, wszyscy zwierzchnicy, ktorzy historie pisza) byli zainteresowane w tym, zeby rzeczywistosc schowac i zaszyfrowac. Bo rzeczywistosc mogla wygladac o tyle smutno i nawet, jak mozna domyslec sie, o tyle fatalnie, ze o niej po prostu nie mozna bylo mowic szczerze i glosno. W ten sposob wyklaruje sie, ze do opisywanych wydarzen, oprocz okreslenia „wojna wielka”, mozna uzywac okreslenie „wojna niewiadoma”. W naszym wypadku to moze brzmiec synonimicznie. Lub „wielka niewiadoma wojna”.
 
Wg historiografii tradycyjnej wtedy rzadzil owczesny krol Polski Zygmunt Stary (lata zycia 1467-1548). Jego rzady rozpoczeli sie w roku 1506 w jego wieku trzydziesci dziewiec lat. Osobliwoscia jego rzadow bylo to, ze on byl jednym z nielicznych krolow (byc moze, nawet jedynym), ktore mial zone wloszke Bone Sforze ze ksiaze Mediolanum. Wg historiografii tradycyjnej rzadzil do roku 1548, zmarl faktycznie w wieku osiemdziesiat jeden rok. Chyba za to dostal przymiotnik „Stary”. Jak i wszyscy Jagiollonie, jednocesnie byl wielkim ksieciem litewskim.
 
Ozenil sie w roku 1518 na Bonie Sforze w wieku piecdziesiat jeden rok. W roku 1520 urodzilo sie dziecko i faktycznie, nastepca tronu, Zygmunt II August. Dosc ciekawie jest spojrzec na jego rzady.
 
Na tron litewski zostal wyniesiony w 1529 roku. Na krola Polski zostal koronowany w 1530 roku (vivente rege, faktycznie w wieku dziesiec lat, bedac jeszcze dzieckiem), objal tron po smierci Zygmunta I Starego w 1548 roku.
 
To wszystko sa nowe cechy do detektywu. Czesto sie odznacza w literaturze, ze rzady Zygmunta Starego dla Polski czesto wygladaja jako biala plama, ze faktycznie zamiast jego krajem rzadzila zona-wloszka.
 
A my dodamy jeszcze detektyw roku 1510, ktory jaskrawie wyklarowal. Niestety, wlasnie detektyw, ale nie jego rozwiazanie. Byc moze, jego rozszyfrowanie da wiele nowych ciekawych wiadomosci?
 
 
* * *
 
Postac krolowe Bony jest bardzo ciekawa. W ogole na tronach polskich bylo niewiele epizodow, kiedy wlasnie postac kobiety na tronu odegrywala jakiejs istotne role. Mozna przypomnic, powiedzmy, krolowe Wande, slynne Jadwige, przyszla zone Wladyslawa Jagiello i nasze bohaterke krolowe Bone. Na jezyku kreci sie szereg przypomnien i skojarzen, z ktorych najszybciej przypomina sie cesarka rosyjska Katarzyna II. Jest ogolniewiadomo, ze ona miala wiele kochankow, i faktycznie najbardziej istotne rzeczy dla Panstwa rozstrzygala wlasnie Rada Panstowa. Byc moze, za rzadow Bony byla taka sama rada panstowa, ktora faktycznie tworzyla jej partie. Niestety, jest ogolniewiadomo, ze ludzi niezgodnych z jej polityka ona miala wiele. Do tego z pogloska ludowa przypisuje jej przesadne aktywnosc i niewyobrazalnie zadze wladzy. Jako ofiara takiej jej zadzy wladzy okazala sie Barbara Radziwillowna, co jest dosc popularna fabula w polskiej literaturze pieknej historycznej.
 
 
* * *
 
Poprzez nasze poprzednie rozwazania o charakterze wojska poczatkowego dla wielkiej wojny, i rowniez dzieki jaskrawie wyrazonemu narodowosciowemu pochodzeniu krolowy Bony mamy jaskrawy wskaznik na Wlochy*. Wiec bieg wielkiej wojny w sumie: wstepne rokowania pomiedzy Wlochami i Polakami o wspolnych akcjach wojennych, zebranie wojska poczatkowego przez Wlochow, pochod do granic Polski, przylaczenie wojska Polakow, wspolne zwyciestwo nad krzyzakami, zdobycie ich zamkow, pewny podzial lupami lub kontrybucja... Potem napewnie bylby powrot Wlochow ta sama droga do swego kraju. I tu mogli sie stac dosc ciekawe wydarzenia...
 
* - mowiac bardziej precyzyjnie: wlasnie na Wlochow jako kierownikow i organizatorow. Ale wsrod przecietnych uczestnikow mogliby byc ludzi innych romanskich narodowosci... Natomiast udzial w wojsku poczatkowym ludzi narodowosci inncyh grup autor uwaza watpliwym.
 
 
Cala przykrosc polega na tym, ze w ten sposob mogloby byc zrealizowane klasyczne haslo wszystkich podbicieli: „Dziel i rzadz!”. Gdyby, oczywiscie, doszlo by do starc z Polakami. Ale, widocznie, do tego nie doszlo.
 
Ale – co bardziej prawdopodobnego. Jezeli pomiedzy Wlochami i Polakami juz doszlo do jednego sojuszu wojskowego, to oni mogli rozpatrzyc dalsze mozliwosci swoich jaknajbarziej korzystncyh dla obu stron wspoldzialan. Pierwszy kierunek bylby oczywistym: to utworzenia w Polsce punktu spostrzegawczego, ktoryby kontrolowal dzialalnosc panstwa pruskiego post-krzyzackiego. Drugi kierunek: to kontrola za szlakami handlowymi... Jezeli chodzi o jaknajbardziej kosztowny towar, jak na tamte czasy, to byli odtrosci, a razem z nimi - metali i kamieni szlachetne.
 
Ostrosci dostarczali sie do ziemi zakonnych z Malej Azji porzez morze Czarne, dalej Dniestem, drobne wloczenie do Sanu (blisko Sudowej Wyszni niedaleko od Lwowa dwie drobnych rzeki roznych basenow plyna stosunkowo niedaleko jedna od drugiej), a dalej w dol Sanem i Wisla.
 
Tak samo, jezeli do tej kontroli nad szlakami handlowymi podlaczyc rowniez Litwe, to mozna bedzie w ten sposob skontrolowac troche mniej zwawe i mniej zreczne szlaki handlowe przez Prypiec i Bug (pierwszy), przez drobne rzeki basenu Dniepra do zrodel Niemna, a dalej Niemnem (drugi), i przez Dniepr i Dziwne Zachodnie do Rygi (trzeci).
 
Mozliwosci finansowe obu krajow byli rozne, i Polska mogla wykazac pewne zainteresowanie w inwestycjach.
 
 
* * *
 
Jedna z ciekawych zagadek geograficznych: dlaczego jedna z polskich ziemi nazywa sie tak samo, jak nazywa sie ziemia w Hiszpanii -  Galicja? Co ciekawego, w kronikach polskich wlasnie takie okreslenie wyglada czesto jako drugie, nie pierwsze w szegegu synonimicznym. Wobec Galicji Zachodniej najczesciej uzywa sie okreslenie „ziemia Lubelska”, wobec Galicji Wschodniej – po prostu „Rus” (tak u Strykowskiego) lub „Rus Czerwona”. Pierszwa wzmianka Lublina wg pewnych zrodel (przypomnimy to) tradycyjnie datuje sie rokiem 1228[9].
 
Troche inna sprawa, ze w pewiem czas w tamtych ziemiach moglo objawic sie wielka ilosc mezczyzn wlasnie z Galicji Hiszpanskiej. Nowa ziemia im, widocznie, sie spodobala, i oni chetnie zaczeli uzywac razem z nazwa istniejaca jeszcze nowe.
 
W ogole z miastami galickimi dzieja sie ciekawe reczy: ani dla kogo nie stanowi tajemnicy, do od poczatku swego zalozenia oni nie mieli charakter scicle polski, raczej oni mieli charakter miedzynarodowy. Zydzie, ormianie, wlosi, cyganie jako czeste odwiedziciele takich maist miast, jako Lwow i Lublin – to jest glowna warstwa ich populacji. W ten spsob uklada sie dosc ciekawy obraz tej ziemi jako ziemi ze slowianska wioska i nie bardzo slowianskim miastem.
 
 
* * *
 
     Zrodlo nienawisci do krzyzakow ze strony ludnosci romanskich? Zwykle nie najlepsze uczucia do konkurentow czy co bardziej glebokiego?
 
     Co najbardziej przykrego, dla odnalezienia prawdy, lub, moiac bardziej naukowo, dla wybudowy jaknajbardziej prawdopodobnej wersji rekonstrukcji, tu trzeba siegnac gleboko. Ale skojarzenie jest dosc latwe: wielka wojna odbyla sie przez osiemnasci lat od odnalezienia przez europejczykow Nowego Swiatu (maja sie na mysli, oczywisice, pierwsze plywania Columbusa, tradycyjnie datowane rokiem 1492).
 
     Autor koncepcji absolutnie sie nie zgadza z tym, ze wlasnie tej postaci trzeba przypisac odkrycie kontynentu. Pozatym jest wiele traktowan do tej postaci jako do postaci legendarnej, nie autentycznej.
 
     Zeby nie pisac dlugo, autor po prostu wypowie krotko swoje wersje tych wydarzen. Ten opis jest podany na stranicach jego ksiazki „Rycerze trzech ocaenow” (juz wydana, pierwsza nazwa robocza: "Rycerze Atlantydy"). Pierwsze plywania przez ocean Atlantycki odbyli sie na zasadzie kolejnego odkrzycia nowych dzialek ladu i najbardziej korzystnego ich wykorzystania w nastepnyh plywaniach. W tem sposob europejczycy kolejnie odkrywali wyspy Hebrydskie, Farerskie, Islandie, Grenlandie, Labrador i potem szybko uczynili plywanie wzdluz wybrzeza Ameryki Polnocnej w kierunku poludniowo-zachodnim. Tamte europejczycy byli ludzie niewatpliwei zwiazane z wyspami Brytyjskimi, szcegolnie ze Szkocja jako najbardziej polnocna ziemia tych wysep.
 
     W Nowym Swiecie oni spotkali wiele nowych, nieznanych w swiecie starym przedstawicieli swiatu zwierzat, i w skutku kontaktu z nimi mieli nieostroznosc przywiezc do Europy wzbudzicieli pewnych chorob wenerycznych. Pierwszymi ofiarami tych chorob zostali kraje Europy Poludniowej: Hiszpania, Wlochy, gdyz uczestnicy ekspedycji wracali dodomu wzdluz wybrzeza Afryki.
 
     W krotkim czasie cale Europe ogarnela panika i ona podjela decyzje uzyc wobec Szkotow i Wikingow powazne ekspedycje. Nienawisc siegala takiej skali, ze w Europie Poludniowej w krotkim czasie objawila sie wielka ilosc zadajacych wyprawy do krajow Europy Polnocnej.
 
     O tym mozna pisac dlugo. Jedne z glownych przyczyn wielkiej wojny szukac trzeba wlasnie tu.
 
 
* * *
 
Baltazar Cossa, jego przyjscie do wladzy, do tronu papieskiego w roku 1408 wg historiografii tradycyjnej: czy mogloby stac sie w ten sposob, ze jego bunt i uzurpacja wlady, datowana rokiem 1408, naprawde odbyla sie o sto lat pozniej?
 
 
* * *
 
     Teraz jest zrozumialo, dlaczego Dlugosz kompilowal swoje chronologie pozornie niedbalo: on mial jakos kojarzyc koniunkture natychmiastowe z autentycznoscia. Ze wzgledu konfliktonosci tych wartosci sprawa ta nie byla latwa.
 
     Klucz do nowego badania dziela Dlugosza?
 
 
* * *
 
     Kulturologia, czyli rozpodzial wartosci kulturalnych.
 
     Trzeba odrazu zauwazyc, ze wypowiedziana gipoteza troche konfliktuje z tradycja. Pod tym wzgeldem auotor wypowiada sowje poglady: on uwaza, ze taka wartosc kulturalana, jako prawda, jest bardziej wartosciowa, niz tradycja. Pod tym wzgledem zadaniem nauki historycnej on uwaza najbardziej autentyczny opis przeszlosci.
 
 
* * *
 
     O osobie, krora wypracowala koncepcje
 
     Wladyslaw Polakowski, 1967 r.u., mgr. Inz-fizyk, elektonik, absolwent MFTI (Moskwieski Instytut Fizyko-Techniczny), wydzial elektroniki fizycznej i kwantowej. Z ta uczelnia byla zwiazana w rozny sposob (albo zalozyciel, albo profesor, albo absolwent) przewazna wiekszosc rosyjskich noblistow-fizykow (Kapica, Landau, Ginzburg, Gejm, Nowosiolow).
 
     Autor logicznego formalismus rekonstrukcji historii czlowieczenstwa (rozmieszczony w jezykach rosyjskim i angielskim nawww.wladmoscow.narod.ru/teor_osn.htm) oraz innych prac w dziedzienie badania starozytnosci przez srodki nauk przyrodniczych. Jest zaproszony na napisanie pracy doktorskiej. Wersja naukowo-popularna pracy doktorskiej objawila sie jako ksiazka pod tytulem „Jak wznikla chronologia globalna” w jezyku rosyjskim w roku 2010.
 
     Jako programista autor koncepcji i technologii gier komputerowych, sa pewne produkty wykonany na podstawie tej technologii, rozmieszczone w kolekcji produktow edukacyjnych Federacji Rosyjskiej.
 
Zalozyciel jednej z trzech pierwszych stron internetowych na tematy polonijne na domenach www.boom.ru, www.narod.ru (ostatni istnieje do dzisiaj: www.wladmoscow.narod.ru), inicjator i faktycznie jeden z zalozycieli strony internetowej Kongresu Polakow w Rosji (www.poloniarosji.ru) oraz grupy polonijnej w sieci socjalnej "Odnoklassniki"... Posiadacz Karty Polaka.
 
 
Literatura
 
1. Maciej Stryjkowski. O poczatkach, wywodach, dzielnosciach, sprawach rycerskich i domowych slawnego narodu litewskiego, zemojdzkiego i ruskiego, przedtym nigdy od zadnego ani kuszone, ani opisane, z natchnienia bozego a uprzejmnie pilnego doswiadczenia. Warszawa, Panstowe wydawnictwo naukowe, 1978
2. J. Dlugosz. Historiae polonicae libri XII. Opera omnia, tt. X—XIV, Cracoviae, 1867.
3. Коялович М.О. Грюнвальденская битва 1410 года. СПб. 1885
4. 5. Климишин И.А. Календарь и хронология. Москва, Наука 1985
6. Jana Dlugosza Choragwie krzyzackie, Warszawa 1987
7. Поляковский В.Т. Логический формализм реконструкции человечества на основании имеющегося исторического материала.
http://www.wladmoscow.narod.ru/log_form_rek.htm
8. Stosunki polsko-krzyzackie http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-krzyzackie
9. Lublin. http://pl.wikipedia.org/wiki/Lublin


Рецензии