Piesn o chlebie. Sergiusz Jesienin

tlumaczenie z rosyjskiego na polski,
link do strony rosyjskiego oryginalu:
http://feb-web.ru/feb/esenin/texts/es1/es1-151-.htm

Sergiusz Jesienin (1895 - 1925)

            Piesn o chlebie

Oto ona, zla okrutnosc zycia,
Gdzie cierpienie losy ludzkie gnie.
Rznie sierp klosy ciezkie nalezycie,
Niby sie labedzi gardla rznie.

Nasze pole jest od dawna znane
Z tym sierpniowym dreszczem rannych prob.
Kopy slomy w snopy sa zwiazane.
Wszelki snop jest jakby zolty trup.

Wiec na furach, jak na katafalkach,
Wioza je do pogrzebalnych „gmin”.
Chocby diakon do kobyly warkal,
Czcil woznica swoj cmentarny czyn.

Potem je troskliwie juz, bez zlosci,
Poprzez glowy sciela posrod dzial,
I cepami ich malenkie kosci
Wybijaja z cienkich swoich cial.

Lecz nikomu w glowe nie zaleci,
Iz stanowi cialo sloma tez!...
Ludozerca-mlyn zebami zmiecie
Te ich kosci jakby dziki zwierz.

I z przemialu ciasto zakwaszajac,
Wypiekaja stosy jadla, snadz,
Zeby bialy jad na sobie majac
W dzban zoladka jaja zlosci klasc.

Tak z pobiciem zyta w nasze domy
Grubosc zencow z zolcia leci w lad,
Wszem jedzacym mieso zytnej slomy
Truje zarna jelit bialy jad.

Wiec przez caly kraj juz gwizdza w jesien:
Oszust, zlodziej i zabojca brnie...
Przeto ze wciaz sierpem klosy rznie sie,
Niby sie labedzi gardla rznie.

1921 r.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

© Copyright: Валентин Валевский, 2011, Стихи.ру
Свидетельство о публикации №111102702020


Рецензии